poniedziałek, 16 stycznia 2012

Napój bogów


czyli krótka historia wystawienia na piedestał napoju z zawartością kofeiny.
Przy lepszych okazjach napój ma też taurynę i żen-szeń.

Długo mnie nie było, ale siła wyższa przykuła mnie to książek. Chociaż myślę, że w tym tygodniu pojawi się coś jeszcze. Są pomysły :)


PS Ostatni dymek to "Jestem uratowany", bo coś nieczytelne wyszło...

4 komentarze:

  1. Docenisz cudowne właściwości kawy gdy pójdziesz d pracy i będziesz chciał koleżanki wyrywać :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No zobaczymy :P Odruchowo chciałem kliknąć "Lubię to", ale nie znalazłem przycisku :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Na mnie już energy drinki nie działają:). Tak gwoli komentarza.

    OdpowiedzUsuń